Poznaliśmy się 3 lata temu… I cierpiałam…

Historia nieszczęśliwego związku mojej klientki

Ona, o imieniu Julia, 9 z całości i 4 z dnia urodzenia.

On, Jason, 11 lat starszy. 7 z całości i też 4 z dnia.

Jak opowiadała mi Julia, kiedy zwróciła się do mnie o pomoc:

„Na początku było pięknie. Poznaliśmy się kiedy on był jeszcze z partnerką, z którą nie miał ślubu, ale miał z nią dziecko. Przez rok byłam tzw. „Secret girl”. Było to zrozumiałe, bo Jason był w trakcie spraw dotyczących rozstania. Chodziło o podział opieki nad dzieckiem i podział majątku, więc przez pierwszy rok godziłam się na to, bez roszczeń, bo miałam nadzieję na to, że przyjdzie taki dzień, kiedy w końcu oficjalnie będę mogła być z Jasonem. Marzyłam o wspólnych fotografiach, które będę mogła udostępnić na Facebooku czy Instagramie, żebyśmy zamieszkali razem (chciałam, żeby Jason wprowadził się do mnie, bo ja również miała 3 córki z poprzedniego związku). Liczyłam na to, że Jason wejdzie w tę energię mojego domu i razem stworzymy wspaniałą rodzinę…”

Znacie na pewno podobne historie. Być może same/sami znajdowaliście się w podobnej sytuacji? 

To jak potoczyła się moja droga z Julią i praca z nią, to nie są uniwersalne rozwiązania. Wymagało to głębokiej analizy i otwartości Julii na pracę. 

Chciałabym Wam jednak przybliżyć co wydarzyło się dalej… 

Piękne początki związku – wspólne pasje

Związek Julii i Jasona co do zasady rozwijał się pięknie. Mieli wspólne pasje i nic ich tak nie łączyło jak wspólne wyprawy w góry. Uwielbiali ze sobą spędzać czas, dawało im to mnóstwo radości, spełnienia i przyjemności. Jednak nawet te wspólne wędrówki odbywały się po mniej popularnych szlakach – w końcu jako „secret girl” Julia nie mogła się pokazać w towarzystwie Jasona… Co by było, gdyby ktoś ich zobaczył?

Po roku takiego związku i czekania, w końcu się wydarzyło – w wyniku rozstania Jasona z byłą partnerką został podzielony majątek, a opieka nad dzieckiem ustalona. Jason był w końcu wolny! Julia myślała, że to już koniec jej nieszczęśliwej wędrówki. Jedna droga się zamknęła, druga – miała szansę się w końcu otworzyć. Jason przez ten cały czas zresztą przekonywał Julię, że robi to dla niej, że chce z nią być, że chce z nią tworzyć nowe życie, bo ma dosyć tego poprzedniego! Niestety, coś poszło nie tak…

Niespełnione obietnice

Okazało się, że po rozstaniu z matką swojego syna, Jason wyprowadził się do… wynajętej kawalerki. Nie było tam miejsca na Julię i jej dzieci. Nie był również skory do tego, by upubliczniać informację o tym, że Julia jest jego ukochaną. Nigdy nie udostępniał żadnych zdjęć w social media, nie pokazywał światu, że ma z Julią wspólne pasje. Moja klientka była zdezorientowana i nie wiedziała już o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego Jason nie spełnia tego, co zostało ustalone. W końcu przez cały poprzedni rok Julia starała się robić wszystko, by ten związek ewoluował. Liczyła na rozwój tej relacji. Niejednokrotnie płakała w poduszkę kiedy cały czas okazywało się, że jednak pozostaje wciąż jako „secret girl”. Nie została zaproszona na wspólne święta czy imprezę integracyjną Jasona. Kiedy nikt tak naprawdę o nich nie wiedział. Nawet będąc razem w kawiarni, siadali tak, by nikt nie zorientował się, że są razem lub wybierali takie, gdzie na pewno nikt by ich nie zobaczył i nie zorientował się, że oni są razem. 

Kiedy związek stoi w miejscu…

Minął kolejny rok. Julii brakowało już sił. Jak mówiła mi sama Julia podczas naszych sesji: „Cały czas stoimy w miejscu! On nie okazuje mi uczuć, nie angażuje się, bywa u mnie tylko czasami. Jason nie chce poznać moich dzieci, mojego życia, spotykamy się wyłącznie w weekendy, kiedy możemy spełniać swoją pasję. W tygodniu – zupełnie nie mną nie interesuje!”

Pamiętam jedną z naszych sesji, kiedy Julia opowiadała mi o tym, jak zepsuł jej się samochód i ona płakała, że nie ma obok siebie mężczyzny, który mógłby jej w takiej sytuacji pomóc, który by się o nią zatroszczył. Moja klienta cały czas miała nadzieję, że Jason stanie się w swojej męskości i weźmie odpowiedzialność za to, co mogłoby się w ich wspólnym życiu wydarzać. Niestety – tak się nie działo.

Pracowanie nad sobą w związku

Julia niezwykle w tym czasie pracowała nad sobą, otwierała się, starała się zrozumieć… Tłumaczyłam Julii, że 7 numerologiczna to najczęściej osoby zamknięte w sobie. Numerologia mówi nam, że występują u nich często problemy z dzieciństwa, że pojawiają się sprawy nieprzepracowanej relacji z matką… Wykonałyśmy bardzo dogłębną analizę jej partnera, do tego stopnia, że moja klientka żartowała nawet o tym, że zostanie doktorem psychologii, bo już tyle wie o ludziach dzięki temu związkowi. 

Mam już dość cierpienia

Nastąpił moment, kiedy Julia powiedziała „DOŚĆ”. Kiedy już nie była w stanie po raz kolejny wytrzymać tego, że Jason spędził u niej święta, ale nikt się nie mógł o tym dowiedzieć, wszystko musiało być po cichu… Było to dla niej już zbyt wiele. Zrezygnowała. 

Jason nie zawalczył. Pozwolił odejść Julii i to było TRAGICZNE rozstanie. Julia przez prawie dwa miesiące płakała i nie mogła zupełnie dojść do siebie. Uciekała w pracę, uciekała we wszystko to, co mogło ją jakoś pochłonąć, żeby tylko nie myśleć o Jasonie. W między czasie oczywiście próbowała kontaktować się z Jasonem – mówiła, że tęskni, pytała o to, czy jest jeszcze dla nich szansa… Wciąż zabiegała o jego uwagę.

W końcu udało im się spotkać. Postanowili, że dadzą sobie kolejną szansę. 

Druga szansa w związku

Po pewnym czasie moja klientka powiedziała mi, że właśnie nastąpił „koniec rundy drugiej”, ale że nie jest już w takim stanie jak po tym pierwszym rozstaniu. Przez ten czas, kiedy Julia i Jason wrócili do siebie i próbowali ponownie być ze sobą, moja klientka zrozumiała, że nie jest to możliwe, żeby Jason zaangażował się w ten związek tak, jak ona by tego chciała. Zrozumiała, że Jason nie uwolni się od swoich blokad i lęków, bo zwyczajnie tego nie chce. I tu nie chodzi o to, że nie chciał Julii – być może zależało mu na tej relacji. Ale z pewnością NIE CHCIAŁ SIĘ DLA NIEJ ZMIENIĆ. 

Co jest najważniejsze w związku, żeby przetrwał?

To jest coś, co jest warte zapamiętania dla każdego z nas – możemy prosić o to, żeby ktoś się dla nas zmienił, ale ten ktoś wcale nie musi tego dla nas robić… 

Dla nas więc lekcją powinno być to, że powinniśmy znaleźć dla siebie to, czego my sami chcemy od życia i zastanówmy się, czy ta osoba, z którą chcielibyśmy tego doświadczać, również tego chce. 

Jason nie chciał tej zmiany. Chciał żyć w swojej kawalerce, widywać się ze swoim dzieckiem, tak często jak jego matka na to pozwalała i chciał mieć PRZYJACIÓŁKĘ do wspólnych wypraw w góry. Mimo to, że Julia początkowo myślała, że Jason traktuję ją bardziej poważnie, tak naprawdę on jej nigdy nie obiecywał wspólnego tworzenia rodziny! Jason nie miał takich potrzeb.

Dochodzimy więc do jednego z najważniejszych punktów, które charakteryzują KAŻDY związek. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czego JA chcę od tego związku i czy ta druga osoba CHCE MI TO DAĆ. 

Uszanujmy siebie, ale uszanujmy też kogoś. Nie walczmy, czasami za bardzo, o to, co nie jest tego warte, bo jedyne co nam wtedy pozostanie to złość i poczucie, że zostaliśmy oszukani. Tak naprawdę jednak nikt nikogo nie oszukał, bo nikt nikomu do końca niczego nie obiecywał. 

Jak stworzyć szczęśliwy związek?

Dzisiaj moja klientka jest już w kolejnym związku, a my oczywiście zrobiłyśmy dogłębną analizę numerologiczną jej nowego partnera. 🙂 

Poprosiłam ją też o to, by odpowiedziała sobie na 3 najważniejsze pytania, które każdy musi sobie zadać w związku: czy łączy ich przyjaźń, seks i czy mają wspólne cele? To taka wskazówka dla Was wszystkich – sprawdźcie zawsze, czy macie te 3 punkty wspólne. A następnie po prostu obserwujcie co się dzieje. Nie róbcie nic na siłę. Pozwól swojemu partnerowi być takim, jakim chce być, a nie takim, jakim Ty chcesz go widzieć. To są dwie różne sprawy, które niestety często mylimy.

Nowy partner Julii pokochał ją i jej 3 córki i mieszka razem z nimi. Jason pozostał już tylko wspomnieniem. I co może wydawać się dziwne – miłym wspomnieniem. Dlaczego? Dlatego, że w całości przepracowałyśmy tę relację z Julią od deski do deski. Julia pozwoliła mu odejść ze swojego serca, co było wybitnie uwalniającym procesem. 

Historia Julii pokazuje nam jak ważne jest określenie tego, czego tak naprawdę chcemy. Zachęcam Was też do obejrzenia video:

Skomentuj

O autorce

Olga Stępińska